"Nie będziemy na pewno grać black metalu..." Wywiad z Formacją KOIOS

 
- Skąd pomysł na nazwę "KOIOS"?

Paweł Sitnicki - Nazwę wymyślił nasz basista, Janek Domański. Długo myśleliśmy o czym miałby być nasz zespół. Ponieważ jesteśmy złośliwymi gnojkami, chcieliśmy nabijać się z idiotów, stąd mitologiczny grecki tytan mądrości. Ale z czasem ewoluowało to w kierunku różnych form i metod autodestrukcji naszego gatunku od konsumpcji, przez wojny po, i jest to prawdziwa historia, odcinanie sobie fiuta z powodów religijnych.
Jan Sonus - Nie było mnie wtedy w bandzie kiedy Sito wymyślał tą nazwę - oznacza ona mitologicznego greckiego tytana rozumu.


- Co robicie poza graniem?

Paweł Sitnicki - Pracujemy, gramy w gry i jak wszyscy Polacy: czytamy książki.
Jan Sonus - Poza graniem zajmujemy się biznesami i pracowaniem.


- Jakie jest Wasze największe marzenie muzyczne?

Paweł Sitnicki - Mamy przyziemne marzenia takie jak granie dużych festiwali i występowanie z bohaterami naszych play list. Ja złapałem już bardzo dużo kostek moich idoli na koncertach, więc ten temat mam już za sobą. Teraz może bym z nimi pograł. 
Jan Sonus - Muzyczny milion ełro.


- Jakiś czas temu wydaliście EP "Triangulate the Triangle". Czyje są to kompozycje i kto układał teksty?

Paweł Sitnicki - Dużo rzeczy popisałem ja, część ja i Doman, co wynikało z tego, że chcieliśmy mieć jakieś gotowe numery, by szukać odpowiednich osób do zespołu. Ale pozostali zawsze mieli w tym swój duży udział, więc nie można tak łatwo tego posortować. Nowa pyta powstaje bardziej synergicznie. 


- Czy to prawda, że nagrywacie materiał na nową płytę?

Paweł Sitnicki - Tak. Płyta się pisze. Potem się nagra.
Jan Sonus - Nieprawdą jest, że nagrywamy, ale prawdą jest, że piszemy materiał na nową płytę.


- Kiedy trasa koncertowa?

Paweł Sitnicki - Jesień tego roku. Będziemy testować nowe numery na ludziach.
Jan Sonus - Jesienią - będziemy się starać , żeby zawsze na jesień i wiosnę z naszą muzyką zwiedzać Polskę.

- Kogo chcielibyście zaprosić do nagrania kawałka?

Paweł Sitnicki - Janka Domańskiego, Filipa Pikulskiego, Pawła Solona i Janka Sonusa. Niekoniecznie w tej kolejności. Nie myśleliśmy, żeby zapraszać kogoś z innych kapel, ale to bardzo fajny pomysł, Kamila, pomyślimy o tym. 
Jan Sonus - Do nagrania kawałka chcielibyśmy zaprosić Piotra Wiwczarka 


- Skąd czerpiecie inspiracje muzyczne?

Paweł Sitnicki - Ja oprócz metalu słucham dużo muzyki poważnej i filmowej. Głównie romantyzm i neoklasycyzm, bo tego co powstało później jeszcze słuchać nie umiem a to, co wcześniej strasznie mnie nudzi. 
Jan Sonus - Najlepszym źródłem inspiracji jest Doman podczas defekacji.


- Czy planujecie w przyszłości zmienić styl granej przez was muzyki?

Paweł Sitnicki - Nie mamy jakoś bardzo sprecyzowanego stylu oprócz tego, że to coś około death metalowego. Bardzo nie lubię podejścia odgatunkowego do pisania muzyki, bo to nudne i ograniczające. Różne rzeczy mogą nam przyjść do głowy i nie zamykamy się na to. Nie będziemy na pewno grać black metalu. 
Jan Sonus - tak, pod warunkiem, że będziemy mieli jakieś dobre narkotyki.


- Co udało Wam się jak dotąd osiągnąć?

Paweł Sitnicki - Wygraliśmy trochę konkursów, nasz klip „Hate?” nakręcony własnymi siłami zaszedł bardzo daleko na festiwalach filmowo-muzycznych na całym świecie. I mamy bardzo mocny skład, co jest chyba największym osiągnięciem jakiego mógłbym sobie życzyć. 
Jan Sonus - Doktorat z metalowego w*ierdolu.

- Czego wam życzyć?

Paweł Sitnicki - Pełnych sal na koncertach.
Jan Sonus - Zdrowia, koncertów sukcesów i żeby .... sobie ten głupi ryj roz*ebał... .


Z zespołem rozmawiała Kamila Kilian "RocKamila"