Wostok "Punkt zero" | NEWSY

Z zespołem Wostok zaprzyjaźniłem się w ubiegłym roku. Pisząc „zaprzyjaźniłem” oczywiście mam na myśli przyjaźń muzyczną, wówczas zachwycił mnie debiutancki album zatytułowany „Wostok”. Pierwszy materiał urzekł mnie szczerością, tekstami i thrashowym graniem. Podobno drugi materiał weryfikuje zespół…? Gdy tylko usłyszałem, że ma się ukazać – czekałem z niecierpliwością. „Punkt zero” jest mini-albumem zawierającym sześć utworów – w tym pięć autorskich i cover zespołu S.O.D. „Kill Yourself”.

Wostok to w dużej mierze bezkompromisowe teksty podane na tacy wraz z thrashowo-crossoverowym brzmieniem i wyrazistym, mocnym wokalem. Niejednokrotnie już podkreślałem, że bardzo cenię sobie te treści utworów, które są wynikiem obserwacji, komentarzem do otaczającej rzeczywistości. W przypadku Wostok dochodzi jeszcze bunt, sprzeciw wobec wypaczeniom ludzkiej natury, negacja ślepych zachowań, brak przyzwolenia na bierność, zwrócenie uwagi na nikczemność, która poprzez powielanie staje się normą.

Pierwszym singlem, który ukazał się w listopadzie 2017 r. i zapowiadał mini-album był „Dźwigaj swój krzyż”. To właśnie ten utwór wyostrzył moją czujność i ciekawość wobec zbliżającej się wówczas EPki, kawałek poraził mnie swoimi słowami i muzyką. Finalnie jest to również mocna pozycja tego wydawnictwa. Ciekawostką również jest wspomniany cover S.O.D. „Kill Yourself”, który sarkastycznym wstępem świetnie ujawnia energię zespołu z poziomu zapisu a jednocześnie zachęca do uczestnictwa w koncertach. Każdy kawałek na tym krążku to inna sprawa, inne spostrzeżenie, inny sprzeciw a przede wszystkim świetna kompozycja utrzymana w swoistym dla zespołu brzmieniu z chwytliwymi riffami i dynamicznymi solówkami, z czego dwie należą do Artura „Austina” Kubiaka (Maggoth, Dziady Borowe), w utworach „Prosto w ryj” i „Brat przeciwko bratu”.

Spośród piątki autorskich utworów szczególną uwagę zwraca kawałek „Brat przeciwko bratu”, singiel, który dosłownie kilka tygodni po premierze znalazł się na składance „Rock N,Sfera” Vol.1. Swoją drogą utwór bardzo mocny zarówno w warstwie muzycznej jak i lirycznej. „Brat przeciwko bratu” to sprzeciw wobec sformułowania „Świat nie jest taki zły”, podczas, gdy „brat na brata idzie za marny grosz”; sprzeciw wobec biznesowi wojennemu, a także wobec codziennej hipokryzji, która towarzyszy nam na każdym kroku, ale nie zawsze ją dostrzegamy, albo chcemy dostrzegać. „Brat przeciwko bratu” to świetna kompozycja, która tworzy potężny ładunek energetyczny. Pozostałe teksty utrzymują się w podobnej tematyce, w których nie znajdziecie banałów. Ich autorem a zarazem osobą, która je przekazuje jest „zwierze sceniczne” Giena – wokalista zespołu. Nie będę wchodził w analizę i interpretację pozostałych liryków… zostawiam to Wam – mogę jedynie dodać, że warto, a raczej trzeba się nad nimi pochylić sięgając zarówno po EPkę jak i wcześniejszy materiał.

Może Wostok nie jest odkrywcą czy twórcą gatunku, bo nie trzeba wprawnego ucha, żeby wychwycić inspiracje, ale na pewno ma styl i swoisty klimat. Słyszalne inspiracje są delikatnym skinieniem głowy w stronę klasyków, wyrazem szacunku i podziękowaniem za wskazanie drogi.

Szczerość płynąca z Ich muzyki i słów broni się sama. Wostok nie musi niczego udowadniać, robi to, co lubi, tak jak czuje i chce przekazać odbiorcy. Taka forma towarzyszy wszystkim kompozycjom, które zamyka określenie „Punkt zero” – nie ważne, co zrobimy lub nie, to i tak prędzej czy później znajdziemy się w „punkcie” wyjścia. A może ta wspomniana „szczerość” jest sposobem zmianę tego, co nas otacza? Sposobem na to żeby nie kręcić się w kółko, zaufać ludziom? Może to takie podprogowe przesłanie, które zespół realizuje ze sceny? Bardzo trafnie sformułowany tytuł mini-albumu uzupełnia poligrafia, która w przypadku Wostok jest bardzo charakterystyczna i dopełnia całości. Marcin „St. Chaos” Studziński jest to jego zasługa – świetnie czuje twórczość zespołu (wykonał także okładkę do debiutanckiego albumu „Wostok”).

„Punkt zero” to dające do myślenia teksty i naprawdę przemyślana dopracowana w najmniejszym szczególe muzyka, muzyka, która kipi pozytywną energią nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Myślę, że nie jeden fan, który lubuje się w thrashowym graniu i jest otwarty na powiew świeżości z pewnością łatwo się odnajdzie.

Jedynym mankamentem… a może zaletą? – jest niedosyt!

Ocena: 5/5

„Punkt zero”

  1. Bohater czy tchórz          
  2. Moja prawda     
  3. Prosto w ryj       
  4. Dźwigaj swój krzyż         
  5. Brat przeciwko bratu

Nagrano w składzie: 

  • Giena – głos
  • Kuba – bas
  • Sidor – perkusja
  • Szymon – gitara
  • Solo w „Prosto w ryj” i „Brat przeciwko bratu” – Artur „Austin” Kubiak (Maggoth/Dziady Borowe)
  • Chórek w „Dźwigaj swój krzyż” – zespół + Diamond
  • Realizacja nagrań, miks, mastering – Szymon Bednarczyk (Wostok)
  • „Zabij się” nagrano na United Metal Forces, Kijów 2017 
    Zdjęcia, okładka, projekt graficzny - Marcin "St. Chaos" Studziński

---

\m/Woszczewski (Stary Metalowiec)

Zgłoś nieodpowiednie treści



PARTNERZY


LOGOWANIE

Zamknij

REJESTRACJA

Zamknij
lub

Masz już konto w Szarpidrut.pl?

Zaloguj się w Szarpidrut.pl

ODZYSKIWANIE HASŁA

Zamknij
Odbierz pocztę e-mail! Wysłaliśmy tam wiadomość! Nie ma? Sprawdź folder SPAM
Nie mamy takiego adresu w bazie!

Podaj adres e-mail, którym logujesz się do serwisu - wyślemy tam link do wygenerowania nowego hasła