Miłosz Stupecki - Wywiad z zespołem Sawanty. | NEWSY

Miłosz Stupecki - Wywiad z zespołem Sawanty.

Miłosz Stupecki - Wywiad z zespołem Sawanty (Splot Nieskończoności - bydgoski miesięcznik kulturalny, rok I, nr 3, grudzień 2016)

MIŁOSZ: Na pewno pamiętacie swoje początki które było mi dość ciężko ustalić, rozpadliście się, reaktywowaliście, jaką w tym rolę odgrywała piosenka "Pingwinek"?
IWO: Najstarsze piosenki jakie gramy powstały na domowych próbach latem 2013 roku. Pierwszy "elektryczny" skład spotkał się jesienią 2013. Wtedy powstała nazwa. Podwóczas chodziło o połączenie stylistyk dwóch naszych byłych, martwych już, zespołów – #ASH, w którym grał gitarzysta Adama Kandziora i KOŃCA, w którym grałem ja (wokal) i Krzysztof Czub (gitarzysta). Zespolił to, dodając punkowego sznytu, Stanisław Kukorowski. W tamtym składzie grał jeszcze na basie Łukasz Kordys. Nasze drogi się rozeszły, pomimo kilku małych sukcesów i radości z tworzenia. Nie było dużego zapotrzebowania na takie granie i dalej chyba nie ma; w ogóle muzyka staje się coraz częściej produktem, w którym istotniejszą rolę od poziomu artystycznego i stopnia oryginalności odgrywają takie czynniki jak: promocja, wyrobienie marki, skandalizowanie. W 2016 roku zorganizowaliśmy nowy skład, w którym ze starych czasów pozostał Stanisław i ja. Dołączył do nas utalentowany gitarzysta Filip Jaworski. "Pingwinek" jest o tyle nietypowy, że przyniósł go w całości nowy basista Adam Kaczmarek. Stanisław pomógł w aranżacji, dodał most, ja zmieniłem trochę tekst i tak powstało coś, co ma niektóre cechy przeboju. Myślę, że najbardziej reprezentatywny jest "Albatros" i możliwe, że w tym kierunku będziemy iść.
STANISŁAW: A "Pingwinek"? Jest to jeden z kolejnych utworów... W kwestii samej reorganizacji składu nie wpłynął na nas.

FILIP: Ale jest to kawałek, który podobał mi się od samego początku. Zazwyczaj nie przepadam za słuchaniem własnych utworów, ale ten jest wyjątkiem.
MIŁOSZ: W kadym razie materiał jest bardzo ciekawą mieszanką klimatów... jak piszecie kawałki? raczej jedna osoba się tym zajmuje, czy działacie wspólnie na próbach?

STANISŁAW: Działamy wspólnymi siłami na próbach od samego początku i staramy się podtrzymać tę chlubną tradycję. Moim zdaniem rządzić powinna prawica, a tworzyć lewica, dlatego w kwestii tworzenia panuje u nas komuna hippisowska.

ADAM: Myślałem, że monarchia... (śmiech) Ja lubię komponować w domu i przynosić dema, które później aranżujemy – oprócz „Pingwinka“ podobnie było z „Dokładnie tak“ i tu ważny był ten element wspólnej pracy i dojrzewania; Iwo wpadł na pomysł, by ostatnią zwrotkę podwyższyć o ton i zrobić „łubudu“, energiczny wokal zmienia początkowo spokojny nastrój piosenki – bardzo mi się to podoba.

FILIP: Kawałki sa rzeźbione przez cały zespół. Zazwyczaj zaczynamy od jakiegoś riffu, lub zagrywki ktorą któryś z nas przynosi na probę. Wtedy następuje burza mozgów i każdy zastanawia się, jak można to ulepszyć. Później ustalamy strukturę utworu. Staramy się, w miarę możliwości, unikać typowych schematów, więc nad tym też musimy nagłówkować.

IWO: Jeśli chodzi o teksty, to kiedyś szedłem na łatwiznę i wyciągałem swoje stare wiersze, teraz zawsze piszę do utworu – wsłuchuje się w niego i zastanawiam się, co chciałby on powiedzieć? Potem, jak to ujął kiedyś bard, pieśniarz i fan Stachury Marek Gałązka: "łączę się z kosmosem i napierdalam".
MIŁOSZ: Jak wyglądają wasze próby? często się spotykacie na granie?

IWO: Próby odbywają się na strychu malowniczo położonego domku babci Stanisława Kukorowskiego. Nieopodal jest wojskowe lotnisko, ale nie można o tym mówić, bo to tajemnica państwowa. W każdym razie staramy się być głośniejsi od maszyn przelatujących nam nad dachem. Obecnie spotykamy się raz w tygodniu, ale staramy się wtedy spędzić wiele godzin na graniu. Odświeżamy stare utwory, potem zabieramy się za tworzenie nowych. Wiele z nich odpada, bo nie podoba się Stachowi, a on ma wykształcenie muzyczne, więc trudno mu podskoczyć.

STANISŁAW: Wciąż niewystarczająco się spotykamy. Ale i tak robimy, co możemy. Jak wyglądają próby? No, przychodzimy i gramy, a co mamy robić, dziwki zamawiać? (śmiech)

FILIP: Zawsze zaczynamy od rozgrzewki, podczas której gramy kilka starszych utworów. Potem kazdy z nas przedstawia swoje pomysły, nad którymi pracował w domu.
MIŁOSZ: Czy brzmienie utworu "Dziewczyna" celowo nawiązuje do Pudelsów z czasów Psychopopu? czy to całkowity przypadek? Czy są jakieś takie nawiązania w waszej twórczości?

STANISŁAW: Do czego? Nic z tych rzeczy! Tworzymy wszystko od zera.

IWO: Zupełny przypadek. Po Twojej sugestii sprawdziłem to i rzeczywiście można doszukać się podobieństw. Jednak geneza "Dziewczyny" jest zupełnie inna, ten kawałek na początku "robił" riff, który kojarzył mi się z temperaturą "Furor" AC/DC. Na nagraniach jednak dodaliśmy brzmienie instrumentu klawiszowego Unitry Student106M, który zmienił barwę utworu, stonował go, dodał właśnie takiego klimatu niemalże dancingowego, kontrastującego z tekstem. Stachu poprosił, żeby także wokal był melodeklamowany, bez silenia się na śpiew. I tak powstało coś, co może komuś przypominać Pudelsów – choć ja osobiscie wolę Maleńczuka z czasów Homo Twist.
MIŁOSZ: Czytałem w opisie płyty, że materiał dojrzewał aż do zakońcenia nagrań, co możecie więcej powiedzieć o tym procesie i jak dużo zmian dokonaliście w finalnej wersji?

IWO: Oprócz "Dziewczyny" dużą przemianę przeżył "Albatros", który na początku był taki ogniskowy, balladowy – Filip i Adam podwyższyli stroje do G, ja ze Stachem wpadliśmy na pomysł dialogu skrzypiec z gitarą, dograliśmy partie klawiszowe, a na końcowy refren zamiast wokalu Filip odwalił solówkę, która wywołała salwy śmiechu w studio. Jest ona perfekcyjna, ale wszystkim kojarzyła się z takim serialowym motywem z czołówki "The Bold and Beautiful", czyli jak ja to tłumaczyłem, "Łysi i bogaci"... I kolejny raz pojawił się niezwykły kontrast – utwór z niby-wesołym tekstem balansującym na granicy farsy ("Tyłek jak stal, piersi jak marmur / nogi kolumny wciąż niosą ją hen...") okazał się w zestawieniu z aranżacją... smutny, refleksyjny.
STANISŁAW: Zmiany były głównie kosmetyczne – tu coś dodaliśmy, tam coś odjęliśmy... Jednak materiał jest żywy, więc się zmienia, na koncercie też zagramy trochę inaczej. Niezmieniana muzyka jest martwą muzyką.

ADAM: Partie wykonywane na pianinie elektrycznym były dość spontaniczne i w większości skomponowane dopiero w studio.
MIŁOSZ: I przypomnijcie kto jest autorem miksu i masteringu? bo to surowe, oldschoolowe brzmienie dodaje niesamowitego klimatu.

IWO: Za nagranie i brzmienie odpowiedzialny był Michał Nowak, który utrwalił nas w Wolf Street Studio. Studenta 106M nagrał czułym mikrofonem przystawionym bezpośrednio do oryginalnego głośniczka wbudowanego w ten instrument. Dużo pracy włożył w nagranie skrzypiec. Brzmienie jest oldschoolowe o tyle, że Michał świadomie zrezygnował z przesadnej kompresji dźwięku, która jest we wspołczesnych nagraniach na porządku dziennym. Nagrania mają dynamikę i można ich słuchać głośno – wtedy zyskują, a nie tracą jak w przypadku mocno skompresowanych nagrań, które na pierwszy rzut ucha wydają się wyraźniejsze. Chciałbym też podkreślić rolę Marka Sobkiewicza, który zrobił zdjęcia zespołu, zdjęcie na okładkę i do wkładki. Tacy przyjaciele zespołu są bezcenni.

STANISŁAW: Michał to mój przyjaciel od wielu lat. Współpracujemy też w jazzowym zespole Kadłub. Od lat zajmuje się inżynierią dźwięku i jest w tym świetny.

FILIP: Michał, oprócz rzeczywiście mistrzowskiego miksu, dostarczył coś, co według mnie jest najwazniejsze podczas sesji nagraniowej, czyli domową, przyjacielska atmosferę, bez wywierania jakiejkolwiek presji.
MIŁOSZ: Kiedy w najbliższym czasie można was usłyszeć na żywo i kiedy możemy się spodziewać kolejnej płyty?

STANISŁAW: Czas pokaże. Gdy sława i pieniądze uderzą nam do głowy, czyli pewnie nigdy, to koncertować będziemy codziennie...

IWO: Polecam odwiedzić naszego fejsbuka (fb.com/sawantyzespol), daty najbliższych koncertów są zawsze tam mocno "wybite". Kolejna płyta to odległy temat, ta kosztowała nas sporo nerwów, czasu, pieniędzy. Ale było warto. I to nie jest ostatnie słowo Sawantów.

Zgłoś nieodpowiednie treści



PARTNERZY


LOGOWANIE

Zamknij

REJESTRACJA

Zamknij
lub

Masz już konto w Szarpidrut.pl?

Zaloguj się w Szarpidrut.pl

ODZYSKIWANIE HASŁA

Zamknij
Odbierz pocztę e-mail! Wysłaliśmy tam wiadomość! Nie ma? Sprawdź folder SPAM
Nie mamy takiego adresu w bazie!

Podaj adres e-mail, którym logujesz się do serwisu - wyślemy tam link do wygenerowania nowego hasła