"Nie mamy zamiaru stawać w miejscu i idziemy dalej" - wywiad z Artyfiction | NEWSY

"Nie mamy zamiaru stawać w miejscu i idziemy dalej" - wywiad z Artyfiction

"Większa część materiału była komponowana w okresie niedoboru wokalistów, toteż i muzyka instrumentalna. Na szczęście, mamy dużą frajdę z robienia takiej właśnie muzyki. Gdyby jednak przypałętał się jakiś ciekawy wokal, przyjmiemy go z radością" - mówią muzycy Artyfiction i nie próżnują przy okazji, bo za chwilę na rynku pojawi się nowa płyta zespołu.

Choć Artyfiction, jako Artyfiction ma zaledwie rok, korzenie zespołu sięgają nieco dalej. Jak wygląda historia formowania się Waszego zespołu?

Na początku była to grupa kumpli, którzy mieli pasję do gry i odskocznię od codzienności. Niezbyt oryginalny początek, wiele zespołów tak rozpoczyna. Zespół nazywał się Laszlo Taxi, progresywny projekt skupiający się głównie na komponowaniu muzyki. Problemy zaczęły się wraz z podkręceniem tempa. Najpierw wyruszył się wokalista. Później basista w którego miejsce pojawił się w składzie Mirosław Berg. Kolejni członkowie zespołu odchodzili, bo zespół zabierał coraz więcej czasu, a przecież trzeba jakoś zarabiać, odbierać dzieci ze żłobka i ogarniać sprawy życia codziennego. Życie… Do składu dołącza następnie Paweł Kardis, zastępując  na perkusji Tomasza Soka - głównego kompozytora Moment of revelation. Chwilę później do zespołu dołącza Jacek Ziora w charakterze wokalu, a następnie Wojciech Bator gitarul. Zespół nie mógł się dłużej tak nazywać. Z pierwotnego składu został tylko Dariusz Kawa. Skład, pod zmienioną nazwą - "Lost in motion" a następnie Artyfiction wystąpił na festiwalu emergenza. Ciekawy przypadek bo w pierwszym etapie festiwalu występowaliśmy jako Laszlo Taxi, drugi etap zaliczyliśmy jako Lost in motion, a finały jako zagraliśmy jako Artyfiction. Wydajemy w tym czasie nasz debiutancki album Preliminaries. Rozpoczynają się koncerty i praca nad nowym materiałem. Jacek nie jest w stanie udzielać się aktywnie w zespole i odchodzi. Po raz pierwszy zespół przerabia repertuar na instrumentalny. Kilka miesięcy później Michał Bałon przywraca na kilka chwil repertuar wokalny. Jednak po kilku koncertach on również odchodzi. Skład pozostał bez zmian do końca nagrania płyty ”Firing Line”. Ostatnia zmiana personalna została ogłoszona bezpośrednio po zakończeniu sesji nagraniowych. Paweł Kardis jest zmuszony opuścić zespół. W jego miejsce wskakuje Jakub Dąbrowski (zapełniając pustkę za perkusją.) dopełniając aktualny skład.

Bieżący rok okazał się dla Was bardzo przełomowym, prawda? Odchodzi wokal i decydujecie się pozostać składem instrumentalnym. Tak już zostanie?

Nie tylko wokalista ale i perkusista! W drugim przypadku na szczęście udało nam się dosyć szybko znaleźć super zdolne zastępstwo. Jeśli chodzi o wokal, to nie zamykamy się na żadną opcję. Z resztą,siłą rzeczy takie właśnie jest Artyfiction. Większa część materiału była komponowana w okresie niedoboru wokalistów, toteż i muzyka instrumentalna. Na szczęście, mamy dużą frajdę z robienia takiej właśnie muzyki. Gdyby jednak przypałętał się jakiś ciekawy wokal, przyjmiemy go z radością. 

Kończycie pracę nad nową płytą – na jakim jesteście etapie?

Ostateczny miks jest już gotowy. W danym momencie pozostało nam dopięcie grafiki na okładkę oraz klip. Okładka powinna być gotowa na koniec sierpnia, klip będziemy kręcić we wrześniu.

Jak długo powstawał materiał na „Firing Line”? Jak bardzo musieliście go modyfikować po odejściu wokalisty?

Prace nad płytą zaczęły się na ostro w okolicach listopada/grudnia. Wcześniej skupiliśmy się na zgraniu nowego składu zespołu, oraz eksperymentowaliśmy nad podejściem do tworzenia muzyki. Michał opuścił nasz zespół w okolicach stycznia. Zdecydowaliśmy się wtedy nie nagrywać jednego utworu, komponowanego z myślą o wokalu a pozostałe napoczęte kontynuować jako instrumentalne. Zmiany nie były więc aż tak bolesne. Lwia część materiału powstała w okresie styczeń – kwiecień. Mieliśmy już wtedy całkiem dobry pogląd na temat tego co chcemy osiągnąć, oraz nastawienie na krążek instrumentalny.

Kto zajmie się produkcją tego krążka? Na jakim efekcie końcowym Wam zależy?

Płyta została nagrana i zmiksowana w Perlazza Studio. Koncepcja brzmienia, oraz ostatecznej postaci materiału była wypadkową wszystkich członków zespołu oraz Perły.

Jeśli mielibyście porównać nowe wydawnictwo do Waszego debiutu, czyli „Preliminaries”: jakie podobieństwa i różnice widzicie? Jak bardzo ewoluowała Wasza twórczość?

Materiał do poprzedniej płyty był w zasadzie w całości kompozycjami naszego klawiszowca Dariusza Kawy,  które wniósł do Laszlo Taxi ze swoich poprzednich projektów, bądź też był ich głównym kompozytorem w LT. No, za wyjątkiem Moment of Revelation, w którym dołożył środek utworu i aranże. Pozostali muzycy dodali do każdej z nich odrobiny siebie, nieraz znaczącą wpływając na ich brzmienie i odbiór, jednak wciąż nie były one tworzone od podstaw przez wszystkich. ”Firing Line” posiada jeszcze trzy takie utwory, jednak pozostałe cztery kompozycje były budowane od podstaw. Dzięki temu my jako zespół „zgraliśmy się” oraz mieliśmy szansę rozwinąć skrzydła i rozbudować nasz warsztat. Sporo eksperymentowaliśmy z podejściem do tworzenia, były jamy, były „scenariusze”, była praca nad czyjąś kompozycją. Dzięki temu każdy z nas miał okazję poznać swoje mocne i słabe strony i rozwinąć się jako muzyk. Pozostałe utwory, znajdujące się na płycie, przygotowaliśmy wcześniej, a nawet graliśmy je na koncertach. Ten krążek jest więc bardziej dojrzały. Wiedzieliśmy już, co to studio i nasza świadomość komponowania utworów była o kilka poziomów większa. Eksperymentowaliśmy również z brzmieniami i sprzętem.  Można więc powiedzieć, że udało nam się pójść kilka kroków do przodu. Zdecydowanie jednak nie mamy zamiaru stawać w miejscu i idziemy dalej

Możemy już zdradzić datę premiery nowej płyty?

Tak jest, premiera płyty ”Firing Line” będzie miała miejsce 6 września.

Czy album wydacie sami, czy przez wytwórnię?

Album wydajemy własnym sumptem.

Gdzie na bieżąco możemy śledzić Waszą aktywność?

Przede wszystkim na naszym facebooku :

https://www.facebook.com/ArtyfictionOfficial/

trwają pracę nad własną stroną internetową, która pojawi się w sieci w ciągu najbliższych miesięcy. Sporadycznie zdarza się nam wrzucić jakieś nagranie na Instagram:

https://www.instagram.com/artyfiction_band/

Płyty, nagrania z salki oraz wszelkie materiały wideo dostępne są na naszym kanale na yt:

https://www.youtube.com/channel/UC6MBY3uPCScWwuM1UYgU-Yg

Planujemy również zacząć wrzucać nasze jamy na soundcloud:

https://soundcloud.com/artyfiction

ale na to jeszcze chwilę będzie trzeba poczekać ;)

Korzystając z okazji zapraszam również do wsparcia zespołu za pomocą platformy Patronite:

https://patronite.pl/Artyfiction

Co jest Waszą największą ambicją, jako zespołu? Co chcielibyście osiągnąć?

Pomysłów jest sporo. Na pewno chcielibyśmy dołożyć do naszych występy elementy wizualizacji jako kolejne medium. Gdzieś na horyzoncie kręci się płyta koncepcyjna. Jest wielu muzyków, którzy zainspirowali nas do chwycenia instrumentów i spotkanie z nimi na pewno ma wysoką pozycję na naszej „liście celów”. Wiadomo, że bardzo byśmy chcieli jeździć w zagraniczne trasy i mieć możliwość dzielenia się naszą muzyką z ludźmi naokoło globu oraz mieć możliwość utrzymywania się z gry :D

Dziękujemy za rozmowę.

Również dziękujemy!  Do zobaczenia na koncercie!

Zgłoś nieodpowiednie treści



PARTNERZY


LOGOWANIE

Zamknij

REJESTRACJA

Zamknij
lub

Masz już konto w Szarpidrut.pl?

Zaloguj się w Szarpidrut.pl

ODZYSKIWANIE HASŁA

Zamknij
Odbierz pocztę e-mail! Wysłaliśmy tam wiadomość! Nie ma? Sprawdź folder SPAM
Nie mamy takiego adresu w bazie!

Podaj adres e-mail, którym logujesz się do serwisu - wyślemy tam link do wygenerowania nowego hasła